Natłok obowiązków zawodowych sprawił, że obecnie mam niewiele czasu na wędkowanie. Właściwie od początku roku na palcach jednej ręki można wyliczyć moje wyjazdu nad wodę. Jednak pomimo zabiegania nie mogłem odpuścić sobie zawodów Sensas Chellenge rozegranych na Zbiorniku Hermanowice 4-tego kwietnia. Hermanowice to niewielki kilku ha zbiornik. Średnia głębokość to około 1,2 m. Dominującymi gatunkami ryb są tutaj karasie, leszcze, jazie i karpie, które w większości łowi się tyczką. Jadąc na zawody nie wiedziałem czego się spodziewać, gdyż nigdy nie miałem okazji łowić tak wcześne na Hermanowicach. Dodatkowo w tym roku nie były rozegrane tam żadne zawody, tak więc zarówno ilość ryb jak również ich żerowanie pozostawały dla mnie zagadką.
Hermanowice to moim zdaniem jedno z równiejszych łowisk na jakich miałem okazję rywalizować. Oczywiście wyniki między sektorami mogę się różnić, ale w jego obrębie z każdego stanowiska da się zrobić min. dwójkę lub trójkę. Ważne jest aby konsekwentnie budować wynik i szanować absolutnie każda rybę. Tutaj nawet jedna zgubiona ryba może kosztować kilka pozycji (średnia na rybę to 450 pkt.).
Do zawodów przygotowałem się tak jak zawsze: dzień wcześniej dowilżyłem 3 kg czystej zanęty TimarMix Crucian (od tego roku na zbiorniku obowiązuje zakaz używania glin). Zanętę delikatnie przyciemniłem. Do wędkowania oprócz zanęty miałem przygotowane, czerwone robaki, kastety, topione białe robaki, gazetę jokera oraz ochotkę haczykową.
Podanie towaru w największej mierze zdefiniowało losowanie. Wyloswałem najsłabszą część zbiornika tzw. kiszkę, na której wiosna można spodziewać się najsłabszych wyników. Ponieważ przypuszczałem, że będę odławiał pojedyncze średnie ryby cały towar podałem kubkiem. Złożyło się na niego 4 litry spożywki, 200 ml jokersa, 50 ml kasterów, 50 ml topionych białych robaków oraz 50 ml ciętych gnojaków. Całość wymieszałem w jedną masę i wylepiłem w 3 konsystencjach: (I) bez betonitu, (II) z 3 % bentonitu, (III) z 6% bentonitu. Podsumowując podałem precyzyjnie niewielka ilość dość konkretnego towaru.
Zestawy które rozłożyłem na topach były oparte na spławikach Dino Zarkana. Uzbriołem 4 topy ze spławikami od 0,5 g do 1,5 g. Schemat wszystkich zestawów był taki jak ten prezentowany poniżej.
Pierwszego karasia złowiłem po około 30 min, po czym dołowiłem kolejnego. W braniach ryb występowały przerwy. Tak jakby co pewien czas w zanętę wpływały po 2-3 ryby, a po ich odłowieniu należało donęcić i czekać na kolejne stado. Tak też robiłem.
Konsekwentnie przez 4 h budowałem wagę karasiami. Rybą ewidentnie pasowała spożywka, każda ryba dosłownie pluła zanętą. Większość karasi złowiłem na kasetra z 4-5 ochotkami.
Ostatecznie z wynikiem 5730 wywalczyłem 2 miejsce w bardzo mocno obsadzonym sektorze, zaś w klasyfikacji generalnej zająłem 6 pozycją.
Cieszy mnie zwłaszcza fakt, iż wynik ten osiągnąłem ze środka najmniej rybnego sektora.
z wędkarskim pozdrowieniem
Mateusz Przebięda