Niniejszy artykuł jest trzecią i zarazem ostatnią częścią tekstu dotyczącego pinek i białych robaków traktowanych jako prznęta haczykowa i robactwo zanętowe. W dwóch wcześniejszych artykułach opisałem przygotowanie larw do wędkowania i podania w pole nęcenia. Przygotowanie takie polega na oczyszczeniu robaków (Biały robak i pinka jako przynęta haczykowa) oraz obróbce w celu unieruchomienia larw (Biały robak i pinka jako robactwo zanętowe). Natomiast w tym tekście skupię się na sposobach podania robaków w łowisko. Robactwo możemy podawać na dwa sposoby w postaci: (I) żywej, (II) martwej.
I. Robaki żywe
Żywe robaki podane w łowisko maja jedną zasadnicza zaletę mogę prowokować ryby również swoją ruchliwością na dnie. Żywe robaki podaje zazwyczaj na 2 sposoby w postaci luźnej i w postacie sklejonej. Osobiście niemal nigdy nie podaję żywych larw w kulach np. w wstępnym nęceniu.
a. Robaki luzem
Luźne robaki podajemy zazwyczaj w płytkich łowiskach gdzie ryby dobrze reagują na: (I) efekt akustyczny (np. karpie, karasie), (II) swobodny opad przynęty (np. płocie). Robaki przeznaczone do podania w postaci luźnej powinny być odsiane z trocin/kaszy kukurydzianej, przepuszczone przez sito w celu odrzucenia martwych osobników, umyte i jeśli ktoś lubi można je dodatkowo spanierować waszym ulubionym atraktorem.
W postaci luźnej białe robaki i pinkę można podać przy pomocy kubka zanętowego oraz procy. Podając robaki kubkiem zanętowym możemy robić to przy okazji donęcaniu jokiem tak jak na zdjęciu poniżej.
Nic nie stoi również na przeszkodzie ażeby zanęcać samym robactwem, przy kilkukrotnym wyjeżdżaniu kubkiem należy zwrócić uwagę aby nie zanurzać go w wodzie, zapobiegnie to ucieczce robaków w tracie zanęcania kubkiem.
Znacznie częściej robaki w postaci luźnej podaje przy pomocy procy. Najczęściej strzelam robakami z procy przy połowach płoci, które dobrze reagują na swobodnie opadającą przynętę. Inna sytuacja to połów np. leszczy w płytkich zbiornikach, kiedy donęcanie większymi kulkami płoszy ryby. Aby donęcanie procą było celne i skuteczne należy zwrócić uwagę na dwa szczegóły: (I) procę jaką używamy, (II) wielkość robactwa – która powinna być zbliżona.
Proca do robaków powinna charakteryzować się niewielkim trójkątnym mieszkiem i cienkimi delikatnymi gumami. Dobrze, kiedy osadzone są na teflonowych gniazdach, co zabezpiecza je przed przetarciem. Sam używam procy Drennan delycaty i taką mogę wam polecić. Całkiem niezła i stosunkowo tania jest także proca Traper Competiton Ultra, którą miałem okazje używać dwukrotnie i wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie.
Aby ujednolicić wielkość robaków zwyczajnie przepuszczamy je przez sito 2 mm – pinka i 3mm – biały. Osobniki które mają problem z przejściem przez sito odrzucamy. Z odpowiednią procą i przygotowanymi robakami nęcenie jest precyzyjne i łatwe. Do mieszka wkładamy jednorazowo kilka robaków w myśl zasady „mniej a częściej”. Takie postępowanie zapobiegnie przekarmieniu ryb i jest bardziej naturalne. W przyrodzie bobmardowanie wody robakami to coś nienaturalnego i może wywoływać podejrzliwość u ryb, za to pojedyncze rojące się owady nad wodą lub larwa spadająca z wiszących nad wodą gałęzi to standard (wyjątek stanowi łowinie karpi – plust wpadających robaków zazwyczaj działa na nie wabiąco).
Skoordynowanie zanęcania robakami z procy z łowieniem na tyczkę bywa trudne. Na początek proponuje odkładać wędkę na balkonik i skupić się na celności naszych strzałów. Po jej opanowaniu możemy strzelać jednocześnie z wędkowaniem. W tym celu wędkę opieramy o łokieć i przedramię, a drugą ręką nakładamy robaki do mieszka procy. Mieszek przenosimy do dłoni ręki podtrzymującej tyczkę, a drugą ręką naciągamy gumy wysuwając procę do przodu (nigdy odwrotnie) i strzelamy cały czas kontrolując tyczkę.
b.Robaki klejone
Robaki kleimy w celu bardzo precyzyjnego podania dużej ich ilości w łowiskach w których grozi nam ich rozproszenie. Z tego krótkiego opisu jasno wynika, że będą to łowiska głębokie, z uciągiem, i przy niekorzystnych warunkach wietrznych. Nietrudno sobie wyobrazić sytuacje, w której na łowisku o 3m głębokości i nawet niewielkim uciągu, luźne robaki podane kubkiem wylądują na dnie poza strefą precyzyjnego nęcenia. Aby temu zapobiec kleimy robaki, dzięki czemu zwiększamy ich ogólny ciężar.
Samo klejenie robaków należy rozpocząć od bardzo dokładnego ich odsiania, wymycia i wypłukania. Na robakach nie mogą pozostać, brud, trociny, tłuszcz. Po myciu robaki należy osuszyć w ręczniku. Do osuszenia robaków, które mamy kleić absolutnie nieużywany rozpraszacza do ochotki. Robaki mają być czyściutkie, błyszczące wręcz powinny szeleścić.
Tak przygotowane robaki panierujemy niewielką ilością gumy arabskiej. Kiedy będą one już odpowiednio obtoczone, skórka zrobi się matowa.
Następnie całość delikatnie zwilżam atomizerem i mieszamy. Bardzo ważne jest na tym etapie odpowiednie (niewielkie) dozowanie wody, jeśli nie mamy wprawy lepiej dowilżać robaki na kilka razy.
Zbyt duża ilość wody utrudnia klejenie robaków. Przed ostatecznym formowaniem kul należy dłonie oprószyć rozpraszaczem, co pozwoli zachować je w czystości.
Zamiast rozpraszacza można użyć np. maki ziemniaczanej.
Tak przygotowane kule można podać w łowisko procą lub kubkiem. Czas rozmywania kul jest zazwyczaj krótki i wynosi kilka minut.
Robaki sklejone tak jak na zdjeciu powyżęj będą dobre na łowiska pozbawione uciągu i stosunkowo płytkie około 3m.
W momencie, gdy na łowisku mamy głębsza wodę lub występuje uciąg robaki należy dociążyć żwirem. Zapobiega to znoszeniu sklejonych robaków poza pole nęcenia. Samo dociążenie robaków jest bardzo proste przed spanierowaniem robaków klejem należy wymieszać je z drobnym żwirem. Następnie do całości dodajemy klej zwilżamy mieszankę i formujemy kule.
II. Robaki martwe
W dużej ilości przypadków podając kule zanętowe w łowisko zależy nam, aby część z nich pracowała na dnie jak dłużej (zwłaszcza łowienie na uciągach), utrzymując w ten sposób ryby w naszym polu nęcenia. Niejednokrotnie widywałem sytuację w których wędkujący najpierw dodawali do zanęty żywą pinkę, a później kule kleili bentonitem, co jest oczywiście błędem.
Aby nasze kule długo pracowały i jednocześnie stopniowo uwalniały robactwo, należy uprzednio pinki bądź grube białe unieruchomić (o unieruchomianiu robactwa dowiesz się więcej tutaj). Martwe robaki w kulach nie rozbijają ich od wewnątrz, przez co mogą one dłużej pracować.
Na tym chciałbym zakończyć cykl artykułów poświęconych białym robakom oraz pinką. W kolejnych tekstach przyjrzę się bliżej larwą ochotek.
z wędkarskim pozdrowieniem
Mateusz Przebięda